Dawca rozpoczyna dystopijną serię młodzieżową pod tym samym tytułem. Nauczona doświadczeniem, że lepiej mieć pod ręką kontynuację, wyku...

Dawca

9/14/2016 Insane sanity 0 Komentarze/y


Dawca rozpoczyna dystopijną serię młodzieżową pod tym samym tytułem. Nauczona doświadczeniem, że lepiej mieć pod ręką kontynuację, wykupiłam czterokpak serii. Tak na wszelki wypadek. Oby była to dobra decyzja.

Jonasz żyje w społeczności, w której nie istnieją uczucia ani kolory. Ale jako jeden z nielicznych ludzi posiada dar - potrafi widzieć więcej niż inni. Odnoszę wrażenie, że świat przedstawiony to koszmar prawicy: komórki rodzinne składające się z niespokrewnionych ze sobą osób, przepisy nakazujące poprawność polityczną, jednakowość, dobro społeczeństwa ponad dobrem jednostki, przepisy kontrolujące całe życie obywateli (od wyboru pracy po wybór małżonka, komisja inwigilująca obywateli, podsłuchy w domach), zapłodnienia pozaustrojowe czy procedura "zwalniania" ludzi.

Oni tutaj nie chcą zmian. Tutejsze życie jest bardzo uporządkowane, przewidywalne i bezbolesne. Takiego wyboru dokonali.

Posiadając tak zaawansowane narzędzia kontroli społeczeństwa, będąc cywilizacją na tak wysokim poziomie technologicznym byłam zaskoczona tym, jak niemal bezproblemowo potoczył się plan Jonasza. Właściwie cała linia fabuły jest monotonna - bez żadnej skutecznej ingerencji totalitarnego reżimu w to, co działo się w domu Dawcy - z jednym tylko punktem zwrotnym pod koniec powieści. To jakby dać karabin maszynowy żołnierzowi, który zamiast go użyć będzie rzucał w napastnika kulkami z waty.

Narracja jest prostolinijna i momentami infantylna.  A może to bohaterowie żyją w tak nienaturalnym świecie, że ich wmuszona grzeczność, zaprogramowane odruchy i cienie emocji przyczyniają się do takiego wrażenia? Dlatego funkcja piastowana przez Jonasza - związana z wspomnieniami prawdziwych uczuć, jest tak ważna. Chłopak ma nie tylko dźwigać ciężar wiedzy o rzeczywistości, ale i o istocie człowieczeństwa. Ostatecznie to, że potrafimy odczuwać tak szerokie spektrum emocji czyni nas ludźmi.

- Czy wy mnie kochacie?
- [...] użyłeś szalenie ogólnikowego słowa, tak pozbawionego treści, że już niemal całkowicie wyszło z użycia - starannie wyjaśniła matka.


Fabuła książki wydawała mi się taka... sterylna, hermetyczna. (Moje "precyzja językowa" kuleje).  Skupiająca się wyłącznie na przeżyciach głównego bohatera w związku z życiem w społeczności, ich regułach i jego szkoleniem do pracy. Bez dużych zwrotów akcji, bez pędzącej fabuły, bez natłoku bohaterów i wydarzeń. Bardziej jak prolog czy nowela niż pełnowymiarowa powieść. Raczej nieskomplikowana, oparta na prostych decyzjach, z sielankowym zakończeniem. Odczuwam duży niedosyt.

Dawca
Lois Lowry
org. The Giver
Galeria Książki, 2014, 293 stron

Moja ocena*:


*Dałabym 3,5, ale projektując system oceny nie przewidziałam ułamków, więc jest 3.

0 komentarzy: