Ze skrajności w skrajność - w kolejnym tomie serii "Dawca" z lewicującego społeczeństwa, przenosimy się do społeczności epoki...

Skrawki błękitu

12/27/2016 Insane sanity 0 Komentarze/y


Ze skrajności w skrajność - w kolejnym tomie serii "Dawca" z lewicującego społeczeństwa, przenosimy się do społeczności epoki przedindustrialnej. Szczerze powiedziawszy - nie wiem, która z tych dwóch wizji jest okropniejsza.

Książka przedstawia dychotomiczny podział społeczeństwa, którym kobiety są analfabetkami zajmującymi się gospodarstwem, praktycznie będącymi kobyłami rozpłodowymi, a mężczyźni polują i sprawują władzę mając w "głębokim poważaniu" prace kobiet, gdyż jako jedyni mogą nauczyć się czytać i zasiadać w radzie starszych.

Świat przedstawiony przypomina mi film "Osada" - prymitywna społeczność, zagrożona wizją strasznych "bestiów", które odstraszają od penetrowania okolicznych lasów i trzymają w ryzach społeczność.

Powieść prezentuje podejście do tematu reżimu, w którym artyści jako jedyni, posiadający dar kreatywności i wpływania na emocje ludzi, są więzieni przez władze.

[...] wszyscy troje byli artystami, twórcami pieśni, drewnianych rzeźb i haftowanych wzorów. Ponieważ byli artystami, mieli wartość, której nie pojmowała. Ze względu na te wartość całą trojkę dobrze karmiono, zapewniono jej wygody i pielęgnowano.

Główna bohaterka, podobnie jak w poprzednim tomie Jonasz, jest wyjątkowa na tle pozostałych mieszkańców. Pomijając niepełnosprawność (urodziła się z chromą nogą), posiada dar ("wiedzy") tkania i haftowania. Jak w transie jej ręce obszywają tkaninę magicznymi wzorami. Kira często wspomina, że skrawek materiału do niej "przemawia", dodaje otuchy lub sygnalizuje niebezpieczeństwo.

Gdy matka Kiry ginie w dziwnych okolicznościach, dziewczyna zostaje pozwana przez lokalną społeczność za "bezużyteczność". W czasie absurdalnej rozprawy sądowej rada starszych doceniając jej niespotykany talent, decyduje się na przeniesienie jej do luksusowej siedziby. Dziewczyna powoli zaczyna dostrzegać, że znalazła się w (wygodnej) niewoli. Jej twórczość jest limitowana dyktatem władzy, a ona sama przestaje czuć radość z tworzenia. Kira jako bohaterka jest raczej mało charyzmatyczna, co prawda jest pełna empatii i determinacji, którymi zjednuje sobie podobnych jej ludzi. Dopiero pod koniec powieści, gdy dostaje możliwość wyboru dotyczący jej przyszłości, podejmując odważną decyzje, pokazuje swój charakter.

Od strony językowej denerwowała mnie gwara, na siłę wpychane "żem" i przekręcanie wyrazów, przez co wypowiedzi bohaterów wydawały mi się nienaturalne.

- Chcę jakiś prezentek. Nigdy żem nie dostał. 

Po lekturze dwóch tomów tej serii mogę stwierdzić, że jest ona dedykowana dość młodemu czytelnikowi, któremu w sposób mało brutalny lecz dość obrazowy autorka chciała pokazać zarys reżimów. Fabuła jest nieskomplikowana, czasami nieco nudnawa - w momentach gdy Kira uczy się odmian roślin barwiących, właściwie z jednym tylko zwrotem akcji pod sam koniec. Dialogi naszpikowane irytującą "gwarą", proste tak jak sami bohaterowie. Tyle tylko, że szybko się czyta z racji dużej czcionki i małej objętości.

Skrawki błękitu
Lois Lowry
org. Gathering Blue
Galeria książki, 2014, 290 strony

Moja ocena:

0 komentarzy: